W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!»
Witamy św. Jana Chrzciciela, naszego pierwszego bohatera Adwentowego czuwania.
Są, nie tylko kiedyś, ale i dzisiaj pomiędzy nami, znani i nieznani – szaleńcy Pana Boga. Ludzie bez reszty oddani Bożej sprawie, ludzie bezgranicznie zakochani i rozmiłowani w Panu Bogu. To są Ci, którzy bez oglądania się za siebie poszli na całego i poświecili wszystko co mieli i co posiadali dla Bożej sprawy, nawet swoje życie.
Tysiące świętych i błogosławionych, ale miliony anonimowych Bożych ludzi: małżonków i samotnych, matek i ojców; sióstr i braci zakonnych, księży i misjonarzy, którym nie tylko udało się odczytać Boże mapy, ale doskonale, wręcz heroicznie je realizowali i wg nich kroczyli.
Każdy z nas jest powołany do świętości, ale nie każdy do heroiczności to prawda, ale nie wolno nam poprzestać w dążeniu za tym co w górze, w sięganiu tam gdzie wzrok nie sięga.
Św. Jan, surowy, bezkompromisowy głosiciel Boga.
Ktoś powiedział, że tajemnicy się nie pojmuje – w tajemnicę się wchodzi.
Św. Jan wszedł, cały, nie pojmował jej, ale objął i pokochał ją.
Z Bogiem tak to już jest, że więcej o Nim nie wiemy niż wiemy, więcej możemy o Nim nie powiedzieć niż powiedzieć.
W Boga się wierzy, w Niego się wchodzi a nie pojmuje.