Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie.
Smutna jest ta Ewangelia, smutna z tego powodu, że skierowana jest Ona przede wszystkim do tych, którzy zajmowali się Słowem Bożym, służbą Bogu. I wydawać by się mogło, że przecież któż jak nie oni, kto oprócz nich może być blisko Boga, blisko prawdy. A jednak jest inaczej. Gorzka to prawda.
Można być przy Kościele, być duszpasterzem, a mimo to można się mijać z Prawdą.
Jakże wielka jest gorycz jeżeli od tego, od którego mam prawo wymagać czegoś więcej, oczekiwać więcej otrzymuję coś, co można nazwać obłudom i zafałszowaniem.
Nie ma w całym Piśmie św. drugiej grupy tak napiętnowanej przez Jezusa jak grupa kapłanów i faryzeuszy. Jakże wielką gorycz sprawiają ci, którzy będąc profesjonalistami w sprawach Bożych, okazują się w rzeczywistości totalnymi hochsztaplerami.