Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś kamieniami obrzucili.
Ta przypowieść mówi nam o trzech sprawach; pierwsza, że Bóg naprawdę dał nam wiele, że nie jest sknerą, że nasze życie naprawdę jest atrakcyjne i wiele skarbów powierzył naszym dłoniom; druga rzecz to taka, iż wbrew wszystkiemu życie to nie tylko nasza własność, ale to dar i tajemnica, to Boży prezent, który nam powierzył. Dzierżawa życia jaka została nam dana nie jest samowolą, ale kapitałem, który warto rozsądnie wykorzystać i rozparcelować wg słusznej sprawy.
Wreszcie trzecia rzecz, zło kusi i coraz bardziej wtrąca. Ono deprawuje i sprawia, że trwając w nim, jesteśmy zdolni do coraz bardziej podłych rzeczy. To, co dzisiaj uważałeś za ohydztwo, sprawę godną potępienia, jutro może ci ona przychodzić z łatwością bez wyrzutów sumienia. Pamiętaj, licho nie śpi.