Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój.
Nie można kochać niewidzialnego Boga, nienawidząc widzialnego człowieka. To jest główny i podstawowy wniosek powyższych słów. Bóg działa i przychodzi przez ludzi, dlatego też warto uważać, abyśmy Go przypadkiem nie przeoczyli.
Ja nie muszę z każdym wypić kawy, nie każdy musi być moim przyjacielem, serdecznym kumplem, nie każdego muszę lubić. Ale muszę wystrzegać się pogardy i nienawiści, bo mogę kogoś nie lubić, ale nie mogę kogokolwiek nienawidzić.
Być może nie raz przyszło nam do głowy, dlaczego czasami modlitwa nam nie idzie, jest jakaś jałowa, wyprana, bezbarwna? Warto wtedy pomyśleć o niektórych sprawach, o niektórych relacjach, czy przypadkiem wszystko jest w porządku, czy ktoś, gdzieś, jakoś przeze mnie nie cierpi, nie płacze?