„Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”.
Szczęśliwy ten, który ma takich przyjaciół, takich czterech, którzy dostarczą Go do Jezusa mimo największych przeszkód. Jak trzeba zmontują łoże, jak trzeba przecisną się przez tłum, jak trzeba rozbiorą dach, byle dobrnąć do Jezusa.
Abba Pierre, jeden z tych, którzy niejednego dostarczył do Jezusa, powiedział: „kochać, to znaczy; jak ciebie boli, to mnie boli, a nie kochać; jak ciebie boli, to mnie to nic nie obchodzi, byle by mnie nie bolało”. Rozejrzyj się wokół, tych którzy sami nic nie mogą zrobić – jest ich bez liku. Może jest już trzech, a potrzeba czwartego – Ciebie! Weź kawałek noszy, kto wie, może ciebie, za jakiś czas, trzeba będzie zanieś do Jezusa. Rusz się, czasu coraz mniej!
photo-Alex Hockett/unsplahs.com